Gdzie kryją się zanieczyszczenia w naszym...
08 grudnia 2015, 16:31
Możemy założyć, że nasz dom jest generalnie czysty i wolny od zanieczyszczeń chemicznych - sporo jest ich na etapie budowy, choć oczywiście dziś sytuacja wygląda znacznie lepiej, niż na przykład 10 lat temu. Zakładamy więc, że nie naszym domu nie ma zanieczyszczeń. Skąd więc się biorą ?
Na pewno na początku na etapie urządzania. Każdy nowy element (także właśnie dlatego, że jest nowy) sprawia, że do domu dostają się chemikalia.
Na początku zazwyczaj kupujemy meble, zaczynając od tych największych. Tutaj największym problemem są kleje i lakiery. Czyste drewno jest teoretycznie bezpieczniejsze, ale może się zdarzyć, że jego jakość zostanie zupełnie popsuta, na przykład wtedy, kiedy pomaluje się je złej jakości lakierem. Na szczęście coraz więcej producentów szanuje materiał i używa klejów hypoalergicznych, które są w pełni bezpieczne. Trochę większym problemem są płyty wiórowe. Z jednej strony wykorzystuje się tutaj pozostałości po obróbce drewna, z drugiej natomiast klei je za pomocą sporej ilości sztucznych łączników. Byłoby to doskonałe rozwiązanie ekologiczne, gdyby właśnie nie ilości chemikaliów, których się używa do ich produkcji.
Kiedy mamy meble, zaczynamy się czasami rozglądać za zasłonami, dywanami i ogólnie szeroko pojętymi tekstyliami. Które naogólniej mówiąc łączy jedno: barwniki, utrwalacze, wybielacze i sporo różnych substancji, których nawet nie potrafię nazwać. Tutaj także mogą pojawić się dwa rodzaje problemów. Pierwszy to alergia kontaktowa. Na szczęście coraz więcej tkanin, które mają miec kontakt bezpośredni ze skórą - na przykład bielizna - jest szyta z materiałów altestowanych.
Drugi element dotyczy tkanin przeznaczonych na obicia, czy dywanów. Jeśli pochodzą ze wschodu, bardzo prawdopodobne, że nie spełniają norm zawartości na przykład substancji lotnych. Substancje lotne to gazy, które wydzielane są przez tkaninę - utleniają się w niej różnego rodzaju związki. To naturalny proces, który występuje w każdej nowej rzeczy - to na przykład zapach nowej ksiązki czy nowej gazety. Problem zaczyna się wówczas, kiedy zapach ten jest bardzo mocny, długo się utrzymuje i powoduje, że ciało mocno na niego reaguje (kichanie, łzawienie, kaszel). Wtedy na pewno mamy do czynienia z produktem nieatestowanym, ponieważ podczas różnego rodzaju testów jakości także i ten element jest sprawdzany.
Jak widzicie to tylko malutki ułamek tego, co do naszego domu się przedostaje. Niestety nie zawsze jesteśmy tego świadomi.
Dodaj komentarz